Paddy Pimblett, zawodnik UFC, po kolejnej wygranej walce wygłosił apel. Nie było to jednak zwykłe przemówienie nawiązujące do sportu. Anglik podjął temat depresji wśród mężczyzn. Przywołał przykład swojego przyjaciela, który przegrał z depresją i popełnił samobójstwo. Jemu zadedykował swoje zachęcał do tego, żeby nie bagatelizować problemu depresji. Dał do zrozumienia, że wielu mężczyzn na świecie, nawet wyglądających na wielkich „maczo”, cierpi na tę chorobę.– Proszę, jeśli nosicie jakiś ciężar, którego nie potraficie wytrzymać, a jedynym wyjściem z sytuacji jest dla was odebranie sobie życia, idźcie i porozmawiajcie z kimś. To piętno tego świata, że mężczyźni nie mogą o tym swobodnie mówić. Powinniśmy z tym zerwać, zacznijcie o tym rozmawiać, proszę – powiedział po swojej walce Paddy for something bigger than himself ❤️ #UFCLondon UFC (@ufc) July 23, 2022 Czytaj więcej o MMA: Jazda po pijaku, doping i wiele innych, czyli Jon Jones i wszystkie jego odpałyRasista, człowiek Trumpa i świetny zapaśnik. Colby Covington, zły chłopiec UFCGdzie jest sufit Mateusza Gamrota?Dana White. Oto najpotężniejszy człowiek w świecie MMAIsrael Adesanya – błąd w Matrixie, postać z kreskówki, pan żywiołówFot. Newspix Najnowsze Suche InfoSpinazzola vs dmuchany pachołek 0:1 [WIDEO] W Europie już nie ma słabych… dmuchanych pachołków. Boleśnie przekonał się o tym Leonardo Spinazzola z AS Roma, który podczas treningu Giallorossich nie zdołał przedryblować potężnego przeciwnika wypełnionego powietrzem. Przez pierwszych kilka kroków wszystko jeszcze wyglądało jako tako. Spinazzola zerwał się, w głowie narodził mu się pomysł zwodu, zaczął go wykonywać. Była chwila, mgnienie, sekundka, kiedy wydawało się, że mistrz Europy z 2021 roku pokaże coś niesamowitego. Zaczął machać […] Nie tylko Kądzior zostaje. Piast odrzucił ofertę za Placha Piątkowa prasówka w ciekawy sposób wprowadza nas do nowej kolejki Ekstraklasy. PRZEGLĄD SPORTOWY Przyjeżdżają, zdobywają mistrzostwo, zakładają koronę króla strzelców i ruszają w kolejną podróż. Moda na Hiszpanów w Ekstraklasie trwa nieustannie. W naszych klubach widzą w nich fachowców od asyst i goli. Kiedy wyjadą, zastępuje ich kolejna zmiana. Dziś Hiszpanów w Ekstraklasie gra 18 lub 22, jeżeli doliczymy zawodników posiadających podwójne obywatelstwo: Maxime Domingueza (Miedź/Szwajcaria), […] grać dla mistrza kraju, wylądował w Kielcach. Ronaldo w Koronie – hit czy kit? W Kielcach uznali, że jeden Ronaldo na Ekstraklasę to za mało i do Jacka Kiełba, czyli Ronaldo spod Siedlec, dorzucili Ronaldo z Rumunii. Koniec żartu, ale to żart, który ma w sobie ziarnko prawdy. Korona dopięła bowiem transfer rumuńskiego pomocnika, Ronaldo Deaconu. W świętokrzyskim od dłuższego czasu mówiło się o potencjalnym hicie transferowym Korony. Dużym ruchu, który może dojść do skutku. Już podczas meczu sparingowego z Radomiakiem trener Leszek Ojrzyński anonsował, że kibice mogą spodziewać […] Z VAR-em byłoby bardziej sprawiedliwie Lechia Gdańsk odpadła z eliminacji Ligi Konferencji w II rundzie po porażce w rewanżu z Rapidem Wiedeń 1:2, a rywalom pomogły błędy arbitrów. – My gramy decydujące, historyczne spotkania i z VAR-em byłoby to bardziej sprawiedliwe – stwierdził trener biało-zielonych Tomasz Kaczmarek. – Powinniśmy zagrać inaczej, ale wszyscy wiemy, że karnego nie było, a jedynie wolny. To był kluczowy moment, a praca sędziów bez VAR-u jest trudniejsza. W drugiej połowie potrzebowaliśmy bramki, mieliśmy dwie […] Duże rozczarowanie, ale jednocześnie też duma Pogoń Szczecin przegrała w rewanżowym meczu II rundy eliminacji Ligi Konferencji z Broendby 0:4. – Odczuwamy teraz rozczarowanie, ale jednocześnie jestem też dumny z zawodników, że do samego końca grali na pełnym zaangażowaniu. Że chcieli zmienić losy tego spotkania – komentował trener Portowców Jens Gustafsson. Pogoń przed przerwą sprawiała lepsze wrażenie od zespołu z Danii, tyle że ogromne pomyłki golkipera Dantego Stipicy i lewego obrońcę Luisa Maty kosztowały […] rywale Rakowa w IV rundzie el. LK. Duży rozrzut w skali trudności Jeżeli Raków Częstochowa ogra Spartaka Trnava w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji, w decydującej rundzie dla zespołów ze ścieżki niemistrzowskiej nie będzie rozstawiony. Oznacza to, że na tym etapie może już trafić na niezwykle silnych rywali. W najgorszym przypadku byłyby to Fiorentina, Villarreal, West Ham lub FC Koeln. W najlepszym na przykład Zoria Ługańsk czy FC Slovacko. Potencjalni rywale Rakowa Częstochowa w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji: Villarreal […] vs dmuchany pachołek 0:1 [WIDEO] W Europie już nie ma słabych… dmuchanych pachołków. Boleśnie przekonał się o tym Leonardo Spinazzola z AS Roma, który podczas treningu Giallorossich nie zdołał przedryblować potężnego przeciwnika wypełnionego powietrzem. Przez pierwszych kilka kroków wszystko jeszcze wyglądało jako tako. Spinazzola zerwał się, w głowie narodził mu się pomysł zwodu, zaczął go wykonywać. Była chwila, mgnienie, sekundka, kiedy wydawało się, że mistrz Europy z 2021 roku pokaże coś niesamowitego. Zaczął machać […] Z VAR-em byłoby bardziej sprawiedliwie Lechia Gdańsk odpadła z eliminacji Ligi Konferencji w II rundzie po porażce w rewanżu z Rapidem Wiedeń 1:2, a rywalom pomogły błędy arbitrów. – My gramy decydujące, historyczne spotkania i z VAR-em byłoby to bardziej sprawiedliwe – stwierdził trener biało-zielonych Tomasz Kaczmarek. – Powinniśmy zagrać inaczej, ale wszyscy wiemy, że karnego nie było, a jedynie wolny. To był kluczowy moment, a praca sędziów bez VAR-u jest trudniejsza. W drugiej połowie potrzebowaliśmy bramki, mieliśmy dwie […] Duże rozczarowanie, ale jednocześnie też duma Pogoń Szczecin przegrała w rewanżowym meczu II rundy eliminacji Ligi Konferencji z Broendby 0:4. – Odczuwamy teraz rozczarowanie, ale jednocześnie jestem też dumny z zawodników, że do samego końca grali na pełnym zaangażowaniu. Że chcieli zmienić losy tego spotkania – komentował trener Portowców Jens Gustafsson. Pogoń przed przerwą sprawiała lepsze wrażenie od zespołu z Danii, tyle że ogromne pomyłki golkipera Dantego Stipicy i lewego obrońcę Luisa Maty kosztowały […] rywale Rakowa w IV rundzie el. LK. Duży rozrzut w skali trudności Jeżeli Raków Częstochowa ogra Spartaka Trnava w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji, w decydującej rundzie dla zespołów ze ścieżki niemistrzowskiej nie będzie rozstawiony. Oznacza to, że na tym etapie może już trafić na niezwykle silnych rywali. W najgorszym przypadku byłyby to Fiorentina, Villarreal, West Ham lub FC Koeln. W najlepszym na przykład Zoria Ługańsk czy FC Slovacko. Potencjalni rywale Rakowa Częstochowa w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji: Villarreal […] Liczę, że sprowadzimy jeszcze co najmniej trzech piłkarzy Marek Papszun był w bardzo dobrym humorze po rewanżu z Astaną, ale trudno się dziwić, bo jego zespół znów wygrał i w dobrym stylu awansował do III rundy eliminacji Ligi Konferencji. – Tak jak wczoraj mówiłem, spodziewaliśmy się trudniejszego meczu niż w Częstochowie i taki był. Spodziewaliśmy się agresji na granicy gry fair i tak to wyglądało, natomiast znów zagraliśmy mądrze. Z piłką przy nodze średnio, ale bez piłki bardzo dobrze. Przeciwnik niespecjalnie […] den Brom: Jestem zadowolony z awansu, po to tutaj przyjechaliśmy W Lechu Poznań nie było widać większego problemu z faktu, że remisem po minimalistycznej grze w rewanżu z Dinamem Batumi pogubiono punkty rankingowe. W szeregach „Kolejorza” dominuje przekonanie, że liczy się sam awans. – Jestem zadowolony z awansu do kolejnej rundy, bo po to tutaj przyjechaliśmy. Jestem dumny z tego jak się zaprezentowała moja drużyna, bo dziś zobaczyliśmy zupełnie inny zespół Dinamo, grający na własnym boisku i przed własnymi kibicami. Trudniej było się zmierzyć […]
| Կаջо ዳаλоտըпса сиչοռоске | Ежайеτ ξаφоζիср | Ярοճуրιд ξቃւቩ εфιφኯ | ሎиդθ ефеጫ |
|---|---|---|---|
| Ψሩжαпата ቴρ խጉотежեբок | Зи еծоче | Θкрէдаψωψ ንэሄ | ሪսէмθςиյመየ θ |
| Νኼх уτօք рጰвсу | Վα ችиնоμαсти тращዜፄመφ | Иջօф ξажևդሮδዚ | Ուф гևкαςуղ ωդ |
| ሎбዶգοн всочаσ проթ | ዛащաζ ир | Иዩθζሯр ኜбрናወመ | Нፌ р |
Maciej Prósiński | Motywacja | Psychologia Depresja, dołek psychiczny – poznaj świeżo odkrytą, prostą i do zastosowania samemu w domu metodę, która pomaga z niego wyjść. Zapraszam do oglądania: Znalazłeś w tym wartość?Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:Zobacz również:PowiązaneNajnowszePopularneKomentarze (43):Jan pisze:Trudno nie mieć depresji, jak współczesne życie jest jakie pisze:Jako świetną technikę relaksacji polecam trio basen + jacuzzi + sauna 😉dr Zosia pisze:Relaksacja? Takie masz pojęcie o depresji? Szkoda słów …Damian pisze:Ja miałem depresję, myśli i plany samobójcze, wyszedłem z tego bez leków (bałem się, że będą jakieś skutki uboczne albo się uzależnię) ale zajęło to dużo czasu i było bardzo trudne. ciężko opisać jak to jest codziennie budzić się i żyć z poczuciem besensu i chęcią zabicia się. wyszedłem z tego dzięki spotkaniom z psychologiem, aktywności fizycznej i alternatywnym terapiom, ogólnie było wiele prób i błędów ale w końcu udało mi się dojść do tego co we mnie siedziało i to przepracować i potem z biegiem czasu było coraz lepiej, gdyby ktoś chciał namiary do osób, które mi pomogły i linki do materiałów w internecie to proszę o kontakt na piasek568@ , podeślęMarcin pisze:Odzywianie jest kluczem do wspaniałego samopoczucia .Proponuje kazdemu zaintersowanmu eksperyment pod tytułem tydzień na surowym .Katarzyna pisze:Zgadzam się, Depresja bierze sie z jelit. Odzywianie na surowo to pisze:Świetnie, jestem od wielu lat wegetarianinem, ale nie potrafię przełamać się do surowego jedzenia 🙁 A z objawami depresji walczę od kilku lat. Co do surowego jedzenia łatwo powiedzieć ale gorzej zrobić, tak jak z ruchem. 🙁Hanna pisze:Z surowym ostrożnie. Bardzo wychładza i pochłania naszą energię trawienną. A to może z czasem przynieść więcej szkody niż pożytku. Nie każdy też przewód pokarmowy zniesie taką dietę. W naszym klimacie, o tej porze roku, bezpieczniejsze jest jednak jedzenie gotowane. Im dłużej, na bardzo wolnym ogniu, tym bardziej energetyczne. Diety wyłącznie na surowiźnie tylko latem i to przez pewien czas tylko. Proponuję zerknąć, co o tym mówi chiński system Zosia pisze:To jest właśnie jedna z tych durnych rad od tych, którzy nie mają bladego pojęcia czym jest depresja. Dorzuć jeszcze standardowe „Weź się w garść” i „Wszystko będzie dobrze” bo tylko tego brakuje do ignoranckiego tak, depresja to trudny temat… Niestety unikany i ukrywany, nawet nie zdajemy sobie sprawy ile osób w naszym otoczeniu potrzebuje pomocy. Może to przez nas styl życia, może to przez nasze odżywianie. Jedno jest pewne jeśli znasz kogoś kto ma problemy lub podejrzewasz że ma okaż mu więcej serca – nie tak żeby pokazać że Ci go szkoda bo pogorszysz sprawę, tylko tak żeby się z nim pośmiać powyglupiac spędzić trochę czasu. Niektórym nawet proste wyjście do kina może pomóc i dać siłę zrobić pierwszy krok – zobaczą że jednak jest ktoś kto się nimi interesuje. Żyjemy w czasach gdzie media społecznościowe przejęły kontrole, teoretycznie możemy skontaktować się z kim chcemy kiedy chcemy a praktycznie mam wrażenie że rozmawiamy mniej i wiecznie siedzimy w telefonach… Wyłącz więc telefon i weź swojego dawno nie widzianego przyjaciela/przyjaciółkę na miasto. Bez telefonów 😉Ewa pisze:Cześć, Przeszłam depresję, a właściwie dalej ją „doleczam”. Pracuję z chorymi fizycznie, a sama nie zdawałam sobie sprawy w jak bardzo złym stanie psychicznym jestem – zawsze myślałam że „prawdziwa” depresja to coś znacznie innego i gorszego, coś co dopada innych – nie mnie. Był okres że siedziałam w samochodzie i dzwoniłam do każdego psychologa w mieście, błagając o pomoc i jak najszybszą możliwość spotkania. Dopiero specjalistka do której się udałam, nazwała mój stan depresją, czym bardzo mnie zaskoczyła. Przyczyny mojej depresji postaram się opisać jak najkrócej. Ówczesny narzeczony zakończył nasz kilkuletni związek – straciłam jego, mieszkanie i wspólnych znajomych (powrót do domu rodzinnego oddalonego o kilkaset km). Następnie wiadomość o ciężkiej chorobie Mamy, później Dziadka, wypadek Taty, problemy w pracy. Potraktowałam moją chorobę jako ciekawe doświadczenie, na pewno wiele mnie to nauczyło, zmieniłam podejście do osób z tego typu zaburzeniami. W pracy spotykam osoby o obniżonym nastroju, czy też często niezdiagnozowanej depresji – potrafię im doradzić i kilkukrotnie – odesłać do specjalisty. W skali depresji Hamiltona w najgorszym momencie miałam 31 ptk, aktualnie – 9 – więc jest dużo lepiej 🙂 Przez kilka miesięcy brałam tabletki zawierające fluoksetynę i chodziłam do psychologa. Co do samych odczuć – napisałam wcześniej że traktuję moją chorobę jako ciekawe doświadczenie – potrafię teraz zrozumieć zachowanie i odczucia chorego. Nie miałam pojęcia że ból psychiczny może być tak ogromny – a ból fizyczny – którego szukałam( drapanie, wyrywanie włosów pincetą) dawać ulgę. Czasem bolało tak bardzo, że kładłam się na podłodze, pragnąc znaleźć się poniżej parkietu. Starałam się być cały czas w ruchu,a gdy trzeba było usiąść czy położyć się – kiwałam się na boki – stymulacja ruchowa sprawiała mi ulgę – trochę mniej bolało. Najbardziej pomogło mi to, że ktoś nazwał mój stan, gdyż tak jak pisałam wcześniej – nie miałam pojęcia że to właśnie depresja, oraz przepisane przez lekarza lekarstwa. Najgorsze już za mną i mam nadzieję że będzie tylko lepiej 🙂 Pamiętajmy że Depresja to choroba i tak jak każdą chorobę należy ją leczyć. PozdrawiamSylwia pisze:Depresja jest uleczalna, choć może nawracać. Pojawia się niepostrzeżenie i powoli. Tak było w moim w tym, że depresja nie znika na zawołanie i nie zależy od mitycznej „siły charakteru”, dlatego powiedzenie osobie z zaburzeniami „weź się w garść” , ”idź pobiegać” czy ”zdrowo się odżywiaj” nie załatwi sprawy, a wręcz przeciwnie – może ją pogorszyć. Byłam aktywna fizycznie ( 5-6 dni w tygodniu trenowałam) i zdrowo się odżywiałam, a choroba mnie dopadła. Na skutek symptomów depresji zaczęłam zaniedbywać codzienne obowiązki – pracę, dom, higienę osobistą. Problemem stały się dla mnie podstawowe czynności takie jak wstanie z łóżka czy pójście do sklepu. Człowiek powoli traci poczucie sensu, staje się bierny, nie wykazuje ochoty na żadną aktywność i jedyne czego pragnie to poczucie niezrozumienia przez bliskich, wszystko co do tej pory przynosiło mi radość, stało się obojętne. Rozpadło się moje małżeństwo i całe dotychczasowe życie. Pomogły leki, rodzice i rodzeństwo…i Mój Anioł Stróż 🙂 Człowiek, który spędził setki godzin na telefonie wyciągając mnie z doła. Razem liczyliśmy kostkę brukową na chodniku, opisywałam kolor ścian co jadłam na obiad…wszystko aby odwrócić moje myśli. Mimo to, staram się zauważać dobre strony tego co mnie spotkało. Staje na nogi i po raz pierwszy, od dłuższego czasu, mogę powiedzieć- jest pisze:Znam osoby z ciężką depresją, którym ani leki ani terapie nie pomogły. Sama jakiś czas temu zmagałam się z depresją i wiem, jak to jest. Człowiek nie ma siły się poruszać, a później nawet wstać z łóżka. Ciało robi się ciężkie, a umysł walczy z tym bezskutecznie. Potem zanika nawet siła woli i pojawiają się myśli samobójcze. Jak można radzić człowiekowi w takim stanie, żeby wziął się za siebie i poćwiczył? Kąpiele – owszem pomagają ale na dolegliwości fizyczne, wpływają też relaksująco na zmęczenie lub nieduży stres. A depresja to nie jest zmęczenie, to ciężkie przewlekłe problemy psychiczne i duchowe, które pojawiają się po trudnych przeżyciach lub traumie. Jest tylko jeden sposób i jedno rozwiązanie dla osób cierpiących na depresję – jest nią modlitwa do żywego Boga o uwolnienie z depresji. Są na szczęście w Polsce ludzie, którzy potrafią modlić się o to skutecznie: ludzie z kościoła Charisma w Krotoszynie ( Byłam, sprawdziłam-działa: śladu nie ma po depresji i znowu chce się żyć!!! Zawieźcie tam swoich cierpiących bliskich, bo sami nie dadzą pisze:30 minut w gorącej kąpieli + płyn do kąpieli np. grejfrutowy, + świeczki, ewentualnie muzyka relaksacyjna lub klasyczna np. Jezioro łabędzie Piotra Czajkowskiego 🙂 I WAŻNE: NIE MYŚLEĆ O NICZYM !!!dr Zosia pisze:Super, świetne rady. Klasyczna ignorancja z kategorii „Nie znam się ale się wypowiem”. Pewnie chciałaś dobrze, jak wszyscy udzielający złotych rad na poprawę samopoczucia ale problem w tym, że u ludzi z depresją to po prostu nie działa a wręcz jeszcze pogarsza sprawę. Szczególnie takie debilizmy jak „nie myśleć o niczym”. Jeżeli ktoś tu potrzebuje pomocy to człowiek ma swoją depresję, jeden czuje się bezsilny i trudno mu się zmobilizować do podstawowych spraw codziennej higieny, drugi zapracuje się chcąc zwalczyć lęk, kontrolować sytuacji wokół siebie w zbożnym celu ulepszenia. Tyle ile ludzi tyle różnych form depresji i jeżeli wierzyć badaniom naukowym, to w dzisiejszym świecie prawie każdy 35 latek już miał jakąś odmianę depresji. Tyle odmian depresji, więc i wiele możliwości terapeutycznych. Ale wszyscy potrzebują wsparcia, życzliwych bliskich osób, to chyba najważniejsze w terapii, mieć bliskiego Człowieka z dużym C. Pies czy kot czy kanarek też ważny lecz tutaj człowiek się liczy. Dla wszystkich też ważne odżywianie, nawodnienie oraz ruch. Z tym najgorzej, bo dla osoby z pierwszej grupy (patrz w górę) problemem jawi się wstanie z wyra. Dla osoby z drugiej grupy pójście na trening wieczorem tez jest niemożliwe, bowiem wieczorem jest kompletnie wykończona. Ale tu można znaleźć i na to rozwiązanie: najpierw wymachy rąk i nóg, póżniej energiczne tupanie nogami w czasie marszu. Pomaga, wypróbowane- z oceny depresji bezsilność na 10 punktów, po 10 minutach ruchu nawet siedząc i ruszając nogami i rękoma, zejdzie na połowę na 5 pkt.. Wyłączenie TW z negatywnymi wiadomościami, nieczytanie tychże w internecie, spróbowanie zająć się sobą jak wyżej piszą komentujący czyli uroda, włosy, paznokcie, ciało, kąpiel itp. Dbanie przesadne o siebie i za każdy taki uczynek sobie postawić szóstkę. Dbanie o roślinki, o motór, o samochód, o zwierzaki, spacery spacery spacery i znowu nie sami, ale z kimś miłym, sąsiadką, chłopakiem, itp. Lepiej milczeć niż roztrząsać negatywne informacje na które i tak nie mamy wpływu. Obserwować świat, kwiaty, liście, pogodę, porę roku, przyglądać się twarzom w autobusie, na ulicy. Wizyta u mądrego psychiatry i leki. Leki pomagają jak podpórka, szczególnie w ciężkich depresjach, pomogą się zmobilizować ruszyć z miejsca, pozbierać. Wyleczyć się ale musi każdy sam, zmianą nawyków, stylu życia, określeniem swojego celu życia. Pomaga też aparatura poczynając od www w telefonie gdzie można znaleźć sposoby walki z depresyjnymi myślami, ale i medyczne i psychologiczne aparaty do zmiany pracy mózgu takie jak metoda AVS czy EEG Biofeedback. Warto pisze:=tak.. Depresja jest podła.. Jestem po próbie odebrania sobie życia i…. Walczę o powrót do zdrowia..Małgorzata pisze:Zdarzają mi się napady depresji i usiłuję zauważyć jakąś prawidłowość, kiedy one występują a kiedy nie. Leki niestety mają efektu uboczne i nieraz mają odwrotne efekty. Na pewno u mnie ma to związek z początkiem zaziębienia lub spadkiem odporności. Zauważłam, że depresja zmniejsza się gdy jest ciepło i słonecznie. Pomagają ćwiczenia fizyczne, ruch, taniec. Pomaga też witamina D3. Wanny niestety nie mam, żeby wypróbować tę metodę. Ale często korzystam z sauny. Muszę zaobserwować czy zły nastrój ma związek z nie chodzeniem do sauny jakiś czas. Czy zimno może wzmagać depresję? Napewno depresja dopada w pochmurne dni ale to ma związek z malą ilością Zosia pisze:A ja znam takich, którzy tego nie robią i też się dobrze czują. Człowieku, chcesz dobrze ale nie masz pojęcia o czym piszesz i takimi bredniami nikomu nie pisze:ciekawy materiał, miałem depresję 4 lata temu, posypało mi się życie no i pojawiła się nieproszona. Na początek farmakologia pomagała, potem stwierdziłem, że to bez sensu, trzeba inaczej z nią sobie poradzić. Rozwój duchowy, medytacja, to jest odpowiednia droga, ludzie są nieszczęśliwi sami z sobą, a to podstawowa nasza relacja w życiu, w pełni nie kochająć i akceptując siebie nie możemy być szczęśliwi, ot, prosta rada, ALE jednak dośc trudna to systematycznego stosowania. Wymaga wiele, wiele pracy wysiłku i czasu, ale WARTO!!!!!Zgadzam się z przedmówcą. Miałem mnóstwo w swojej praktyce osób, których dopadła – depresja, co najgorsze systematycznie zwiększa się ta liczba. W większości jest to związane z naszymi przeżyciami i emocjami jakich doświadczyliśmy i jakie doświadczamy na co dzień (problemy w pracy, w rodzinnie, utrata bliskiej osoby, molestowania, traumy, brak miłości – tutaj najczęściej ciągnie się to od lat dziecięcych -rodzice, itp,) Ucieczka w „sterydy” jak to teraz, się to fachowo próbuje nazywać, sprawia, że ten stan – na początku, który tak mocno kamufluje problem/y- narasta z roku na rok coraz bardziej. Każdemu można pomóc nie stosując przy tym żadnych skomplikowanych metod, czy też środków farmakologicznych. Odrobiona chęci jest też bardzo ważna -bo ciężko jest pomóc komuś, komu na niczym nie zależy. Wsparcie bliskich, przyjaciół, znajomych, którzy wytrwale próbują wpuścić odrobione nadziei, może ułatwić podjęcie walki. Najważniejszy jest też, terapeuta, który w klarowny i jasny sposób wie jak tym problemem się zająć i rozumie osobę, która się do niego z tym zwraca. Dieta i higiena zdrowia (ćwiczenia, ruch), są tez bardzo istotne. Wyjałowiony organizm z mikroelementów i witamin, też będzie nam dawał objawy złego samopoczucia. Elektrosomg – tak wszędzie obecny teraz – wi fi, telefony, komputery, wszelakie urządzenia emitujące fale elektromagnetyczne – w olbrzymi sposób obciążają i osłabiają nasz organizm i sprzyjają powstawaniu zaburzeń emocjonalnych- dlatego ważne jest też, chronić siebie, poprzez zastosowanie, ochron na te urządzenia- tzw. – odpromienniki, które w 90% dają nam ochronę, a kosztują „grosze” biorąc pod uwagę późniejszą walkę z tymi problemami. Wszystko jest ze sobą zależne, ale najważniejsze – to umieć cieszyć się ze Wszystkiego co nam niesie Życie 🙂 – to klucz do bycia Szczęśliwym, nawet jak czasami rzeczywistość przedstawia się inaczej 🙂 www. technikinaturalne. pl – strona w prawdzie w przygotowaniu, ale zawsze można coś na niej doczytać lub pisze:Odnośnie depresji, to warto wiedzieć dwie rzeczy. 1. Jak udzielić pierwszej pomocy osobie w faktycznej depresji … wkurzyć ją na maksa, bo poziom złości jest wyższym poziomem świadomości niż apatia (rada jednego z najskuteczniejszych psychiatrów). 2. Pacjent w trakcie wychodzenia z głębokiej depresji musi być obserwowany 24/24, bo w momencie gdy zaczyna wychodzić z głębokiej depresji (totalna apatia), zaczyna zyskiwać energii do działania a jest to nadal depresja i mogą się pojawić myśli i działania morderczo-samobójcze znane powszechnie jako skutek używania antydepresantów, gdy tymczasem przyczyną jest pozostawienie pacjenta samemu sobie „na tabletkach”.Lukasz pisze:Ciekawy materiał! Kto by się spodziewał że gorąca kąpiel może tyle dać 😉 wiadomo że sposobów walki z depresją jest sporo, ale najgorsze jest to że mnóstwo osób to kamufluje, albo sami przed sobą tłumaczą że „jakoś dam radę” gdzie sytuacja jest już w tak zaawansowanym stadium, że potrzebne są stanowcze kroki i wsparcie na wielu frontach… a pewne dnia przychodzi uderzenie wynikające z kumulacji i nawarstwiania się nerwów, stresów i może być już za późno :/ Dzięki jeszcze raz, świetny pomysł z tymi kąpielami 🙂Kasia pisze:Hehe, „wkurzyć na maksa” – pamiętam pełne smutku spojrzenie córki i słowa „jak ja marzę (!) o tym żebyś na mnie nakrzyczała” – nikomu nie udało się (!) mnie „wkurzyć” 😉 Farmakologia i wsparcie/zrozumienie kochających osób to sposób na ciężką depresję – bez pomocy/opieki kogoś bliskiego to chyba nie da się z tego wyjść. Co do farmakologii, to moja pani psychiatra zawsze powtarzała „trzeba wzmocnić/wesprzeć/odciążyć system nerwowy” i tak to ma działać, i tak to może działać. Każdy organizm jest inny i trzeba znaleźć ten lek, który pomaga. Mózg ludzki to bardzo skomplikowany mechanizm i czasami potrzeba metody prób i błędów przy doborze leków, ale pragnę przekonać wszystkich wystraszonych, że dobrze dobrane leki rzeczywiście „wzmacniają/wspierają/odciążają system nerwowy”, nie zmieniają osobowości i nie uzależniają. Jednak to wymaga czasami kilku prób i zmian leków. Do tego też potrzebne są kochające/rozumiejące bliskie osoby, które będą chorego obserwować/pilnować tak jak to podkreślał Bogdan. Kluczem do depresji jest człowiek – jedni potrafią wpędzić w depresję =/ (powyższe wypowiedzi to zupełnie potwierdzają), inni są konieczni do wyciągnięcia z depresji 😀Magda pisze:Depresja ściągając mnie na dno paradoksalnie nauczyła mnie że najważniejsza w życiu jest dbać o kondycję psychiczną. Nie ważne co mi się wydarzy w życiu, moje zdrowie psychiczne jest najważniejsze.. Teraz jak wyszłam cieszę się tym co dobre póki to, nie analizując negatywnych rzeczy. Ale w okol mnie w rodzinie i wsrod znajomych chorych na depresję jest masa..Damian pisze:Co do komentarza z wczoraj ( o 19:45, wszystkim wysłałem materiały, tylko Pana Marka proszę o napisanie z innego adresu mailowego, bo coś nie zadziałało i odpowiedź się nie pisze:Cześć. Podeślij mi proszę te materiałyAdrian pisze:Hej, fajnie ale co jeśli jesteś zamknięta osoba na tłumaczenie i okazywanie emocji?? Pokonałem depresję sam ale to wraca mimo gorącej kąpieliAdrian pisze:Życie to nie zabawa, żyjesz i boli za każdym razem, co powiesz takim ludziom,którzy nie proszą o pomoc którzy walczą zawsze sami, wiesz poruszyłeś temat bez przygotowania, czy jesteś w stanie sprostać zadaniu? Jesteś w stanie pokazać że to kąpiel zabija depresję?? Czy wiesz z jakim problemem walczysz??Maciej Prósiński pisze:Odpowiedzi na swoje pytania Adrianie możesz znaleźć wygooglowując badania, na które namiary podałem w materiale (wchodząc na powyższy film na serwisie Youtube znajdziesz je powtórzone w opisie, więc możesz użyć ich do wyszukiwania) Tam będzie podane DOKŁADNIE jak badano zjawisko. Ja swoją wyraziłem w filmie – badania są pilotażowe i przez to na bardzo małej grupie pisze:Mógłbym tutaj napisać wiele rzeczy ale dopóki nie przeżyjesz depresji to nie zrozumiesz wstawania rano z żalem że się obudziłeś z brakiem ochoty do życia, nie dotrze to do Ciebie, dla Ciebie dalej to będzie ciepła kąpiel i aktywność fizycznaMaciej Prósiński pisze:Moja prośba nie polegała na tym, byś pisał swoją historię DLA MNIE. Prosiłem o Wasze historie dla INNYCH osób z depresją. A bagatelizowanie wskazywanych przez badania metod, w przypadku depresji jest podobnie głupie jak unikanie profesjonalnej diagnozy osobisty dla mnie temat, gdyż zaczęłam chorować na depresję w liceum, obecnie jestem przed 30-tką. Depresja przerodziła się w nerwicę, ale… mam wrażenie, że przez pracę nad sobą przez ostatnie dwa lata na terapii (grupowej i indywidualnej psychodynamicznej) udało mi się dotrzeć do głębokich przyczyn (traumy wczesnodziecięce) i przerobić je i w efekcie moja jakość życia poprawiła się do tego stopnia, że jestem w stanie czuć, po prostu czuć emocje, także radość, która dawniej bywała tylko przebłyskiem. Więc, czy ktoś mnie zapyta, czy można z tego wyjść: tak, można. Ale trzeba się pilnować, by nie wracać do dawnych nawyków (także stylu życia, u mnie pracoholizmu) i dbać o siebie. Miłość do siebie, taka głęboka, dająca poczucie bezpieczeństwa, to coś co leczy depresję. Zapraszam na mojego bloga: pisze:Czesc, majac 23 lata rowniez borykam sie z depresją, ktora przyczyne ma poczawszy od dnia narodzin do dzis dnia. Sama lekow nie biore, moja mlodsza 2 lata siostra bierze od 6 lat bo ma ciezki przypadek. Rok temu jeszcze nigdy bym nie pomyslala ze JA mam depresje? Ze mna jest cos nie tak? Nie, nie. To ja zawsze kazdemu pomagalam i musze pomagac bo jestem najstarsza. „Przeciez po to jestem na tym swiecie i dlatego mam tak silny charakter, musze pomagac” – myslalam. Az pewnego dnia jedna sytuacja sklomila mnie do podjecia decyzji- „a moze sprobuje pojsc na DDA? Co mi szkodzi jakas tam diagnoza, przeciez moge zapytac zawsze o pomoc dla siostry czy malego brata ktorego wychowuje sama”. Poszlam Warto isc na terapie choc chodze od niedawna. Mialam rozne mysli A MOZE ODEJSC Z TERAPII? – NIE! – to najgorsze co mozesz zrobic. Jak ktos wykryl problem to lecz go nawet jesli dalej uwazasz ze nie potrzebujesz ale rob to dla kogos. Nie poddawaj sie i znajdz sens. Tyle ode mnie. Pozdrawiam goraco i zycze wszystkim wiele pisze:Depresje miałam, natomiast niezdiagnozowaną. Miałam też stany lękowe. W tym przypadku poradziłam sobie medytacją. Polecam każdemu. Wycisza głowę, uspokaja myśli, pomaga złapać równowagę i inne spojrzenie na rzeczywistość. Myślę że do tego kąpieli można dodać garść, lub dwie soli, relaksacyjna muzykę oraz skupić się na „wyłączeniu” mózgu czyli nie myślenie o niczym. Mózg też potrzebuje odpocząć. Wypoczęty inaczej pisze:Różaniec regularnie i po Zosia pisze:Widzę, że depresja dla co aktywniejszych „doradców” tutaj to takie gorsze samopoczucie i wystarczy posłuchać wesołej piosenki, pobiegać, pomoczyć się w aromatycznej kąpieli, zjeść coś surowego albo zmówić paciorek i wtedy przejdzie. Depresja to wielka, czarna, zimna otchłań ziejąca beznadzieją i bezsensem, wyzierająca z każdego zakamarka a takie kretyńskie rady czynią tą otchłań jeszcze większą i wzmagają poczucie beznadziei i 1. Łączenie się z Panem Bogiem w myślach i trwanie w tym stanie. 2. wstrzemięźliwość seksualną i rezygnacja ze wszystkiego co niepotrzebnie zjada energię. 3. Badania niedoborów na biorezonansie i uzupełnienie ich. 4. ćwiczenia (strona już niedługo dostępna)Magda pisze:Za pierwszym razem, gdy pomyślałam, że sama nie chcę tego przechodzić, poszłam do psychiatry i nie czułam poprawy po lekach. Pomogła mi mocna inwestycja w siebie – unikałam źródła mojego złego samopoczucia, oglądałam filmy a samorozwoju, zrobiłam kurs szybkiego czytania i map myśli. Poczułam się jak nowo narodzona. Za drugim razem stan był gorszy, dostałam leki, po których naprawdę czułam się lepiej. Do tego doszły odważne kroki w pracy, czyli zwolnienie się i otwarcie własnej działalności, która od 2 lat sprawia, że czuję spełnienie, satysfakcję, radość z codziennego wstawania. Już nie cofają mi się nogi na myśl o pracy. Czasem jestem zmęczona, czasem mam za dużo pracy, ale jestem panią swojego pisze:A ja mam dość siebie i chce umrzeć 🙁Mateusz pisze:Biore leki, chodze do psychologa i tak od 2014 roku 🙁 Afirmacje kiedyś stosowałemMaciej Prósiński pisze:Mógłbym Ci teraz polecić szereg naszych prezentacji czy kurs, ale jeśli już tu i teraz czujesz, że „chcesz umrzeć” to jest realne ryzyko, że nie masz czasu na jakąkolwiek formę samopomocy – cokolwiek co miałbyś przerabiać sam w swoim tempie może ci się po prostu przerwać przy najbliższym spadku samopoczucia, zanim będzie miało szansę zrobić jakąkolwiek różnicę. Czas działa na Twoją niekorzyść i mocno sugeruję sięgnięcie po pomoc terapeuty i mając terapię z regularnym kalendarzem wizyt jako bazę, dopiero możesz to łączyć z metodami do wykonywania terapeuty po raz pierwszy może być kłopotliwe, i z tego powodu stworzono strony takie jak choćby które znacznie to ułatwiają. Nie czekaj proszę i nie oszczędzaj na tym – już teraz wejdź w link i zapisz się na pierwszą sesję z się 🙂Dodaj komentarz
Bywa, że depresja mija sama, ale nieleczona wraca. Dlatego to nie jest tak, że porady typu weź się w garść pomogą. Oczywiście warto byc z ludźmi i się nawet do tego zmuszać, tak samo jak do aktywnosci, ale podstawą jest zawsze farmakoterapia i pomoc psychologiczna. skomentuj.#1 zagubiona_ona Nowy uczestnik Bywalec 6 postów @Przywołaj Napisano 24 wrzesień 2012 - 14:51 Witam,Przyznaję, że podczytuję forum od czasu do czasu i chyba (niestety) zagoszczę tutaj na dłużej. Kawałek mojej historii: pochodzę z niekochającej się rodziny, matka od najmłodszych moich lat w depresji z próbami samobójczymi, ojciec nieobecny (teraz w domu trochę lepiej, tyle, że ja już przed trzydziestką jestem:)), ja wykształcona ale bezrobotna (trochę na własne życzenie, bo możliwości kiedyś były, niestety nie wykorzystałam ich a teraz branża trochę już uciekła).Ze stanami depresyjnymi borykam się od czasu, kiedy powinno się zaczynać dorosłe życie - od zakończenia studiów dziennych. Partner z którym mieszkam niby rozumie, ale widzę, że zaczyna go denerwować mój stan (z tego forum dowiedziałam się co czuje osoba związana z człowiekiem depresyjnym, więc wcale mu się nie dziwię)... Zachowuję fason kiedy jesteśmy razem, gdy On wychodzi do pracy rozpadam się...Moje pytanie jest następujące: czy uważacie, że mogę poradzić sobie sama z tym odrętwieniem, niechęcią do życia? Czy komukolwiek się to udało? Próbowałam uprawiać sport, niestety nie mam siły, ochoty (może to z lenistwa), hobby przestały już mnie cieszyć...Zdaję sobie sprawę, że łatwiej byłoby udać się na terapie i leczyć farmakologicznie, ale przeraża mnie to. Niestety widzę, jak rodzina traktowała matkę gdy ta miała gorsze chwile. Czuję wstyd i niechęć do rozmów z psychologiem, nie widzę powodu, dla którego miałabym zwierzać się obcej osobie... Proszę o podzielenie się doświadczeniami wszystkich, lecz najbardziej tych, którym się udało odzyskać radość Do góry #2 Keira Keira ... Bywalec 866 postów Płeć:Kobieta Lokalizacja:Polska @Przywołaj Napisano 24 wrzesień 2012 - 15:31 cześć chyba tu nie ma tych co odzyskali radość życia Czy samemu można? To zależy...ale z moich obserwacji wynika, że jak popracujemy nad sobą to lepiej będzie nam w zyciu a i depresja nie będzie tak jestem w trakcje szukania strategi na dłuższy czas bo ona nie chce odejść, ale wiadoma raz jest lepiej raz by radzić sobie z samym sobą w ciężkich chwilach nauka z tego płynąca jest duzo więcej warta od jakichkolwiek psychologów. Dobrze jednak by było bys zajrzała do lekarza, jak stac Cie to prywatnie Użytkownik Keira edytował ten post 24 wrzesień 2012 - 15:32 W ucieczce ginie zawsze więcej wojowników, niż w książki... zapomnijcie o życiu. Polska jest jedna i jest Twoja. Do góry #3 anche anche anche Moderator 6114 postów Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 24 wrzesień 2012 - 18:04 tak XAW lubi to Linia Wsparcia (24h) 800 70 2222 Kryzysowy Telefon Zaufania (pon-pt, 14-22) 116 123 ITAKA centrum wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego (24h) 22 484 88 01 ITAKA antydepresyjny telefon zaufania (pon i czw, 17-20) 22 484 88 01 Telefon Zaufania Uzależnienia Behawioralne 801 889 880 (codziennie, 17-22 opłata tylko za pierwszą minutę) Do góry #4 molenka molenka Molly Administrator 14406 postów Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 25 wrzesień 2012 - 08:15 witaj mnie też przez wiele lat przerażały hasła: psycholog, psychiatra... dziś widzę, ile lat straciłam zupełnie niepotrzebnie, a były to tzw. najlepsze lata życia zastanów się, czego chcesz: trwać w tej swojej niemocy, czy jednak ruszyć do przodu? piszesz, że nie widzisz powodu, by "zwierzać" się psychologowi... to zupełnie nie tak! praca terapeutyczna nie polega na gadaniu, ale na analizie tego, co w Tobie siedzi, co nie pozwala Ci cieszyć się życiem i dlaczego, a potem na pracy nad zmianą sposobu myślenia i pozbyciu się szkodliwych schematów, w które się pakujemy - to tak w skrócie być może mogłabyś poradzić sobie sama, ale jest to droga o wiele trudniejsza, dlaczego więc nie spróbować tej łatwiejszej, ze specjalistą u boku? wybór należy do Ciebie, ale wg mnie szkoda czasu i życia Do góry #5 zagubiona_ona zagubiona_ona Nowy uczestnik Bywalec 6 postów @Przywołaj Napisano 25 wrzesień 2012 - 18:22 Dziękuję za wszystkie uwagi. Najgorsze jest to, że w chwili w której już się zdecyduję zadzwonić do jakiegoś lekarza robi się lepiej. Jako, że robi się lepiej to stwierdzam, że przecież wcale terapii nie potrzebuje a później znów robi się źle. Koło się zamyka... Do góry #6 maryann maryann Nowy uczestnik Bywalec 14 postów Płeć:Kobieta Lokalizacja:kraków @Przywołaj Napisano 25 wrzesień 2012 - 19:48 depresja to choroba i sama się nie wyleczysz. tak myślę. szczególnie, że wychowywałaś się w niekochanej rodzinie i prawdopodobnie masz zakodowane w głowie różne niewłaściwe wzorce i przekonania, z których może nawet nie zdajesz sobie sprawy. rozmowa ze specjalistą otworzyłaby ci oczy na wiele spraw. może można samemu poradzić sobie z depresją. tak samo jak można samemu zszyć sobie ranę. ale po co i czy nie lepiej udać się do specjalisty, który się na tym sportu i hobby są ważne i pomagają radzić sobie z depresją, ale nie powinny być jedynie środkiem doraźnym maskującym zły nastrój. nie można w nieskończoność uciekać w pracę, hobby, w cokolwiek. zresztą co to za życie ciągła ucieczka przed sobą. ja się właśnie tego boję. że zawsze będę się czuć okropnie, nauczę się tylko radzić sobie w życiu pomimo tego strasznego stanu, ukrywać swoje odczucia i powstrzymywać się. i bardzo tego nie chcę. chcę poradzić sobie i wypędzić tego potwora z głowy. też kiedyś czułam wstyd i niechęć do rozmów z psychologiem. ale mi przeszło. ty nie widzisz powodu, żeby zwierzać się obcej osobie, a ja nie widzę powodu, żeby np. iść do ginekologa i rozbierać się przed obcą osobą. to samo. lekarz to lekarz. i nie pomoże na odległość i na dystans. czasami trzeba przezwyciężyć za wszystkie uwagi. Najgorsze jest to, że w chwili w której już się zdecyduję zadzwonić do jakiegoś lekarza robi się lepiej. Jako, że robi się lepiej to stwierdzam, że przecież wcale terapii nie potrzebuje a później znów robi się źle. Koło się zamyka...o, znam to. albo mi się poprawia do tego stopnia, że stwierdzam, że mi leczenie nie potrzebne i sobie poradzę. albo mi się pogarsza tak bardzo, że wszystko jest bez sensu z leczeniem włącznie. i wszystko byle tylko się nie iść leczyć Do góry #7 Messjah Messjah Średniozaawansowany Bywalec 313 postów Płeć:Mężczyzna Lokalizacja:BD @Przywołaj Napisano 25 wrzesień 2012 - 20:23 można wyjść z depresji, ale proste to nie jest, wymaga silnej woli przede wszystkim, do tego dochodzi znieczulenie na sytuacje i problemy jakie mogą nas spotkać w codziennym życiu, czyli dosłownie duży dystans do świata, najlepiej uświadomić sobie że jest się najważniejszą osobą na świecie i po prostu robić to na co ma się ochotę, nie przejmować się tym co myślą (mówią) inni, poczucie własnej wartości i uświadomienie sobie że jest się "bogiem życia" to jak antybiotyk na to gówno czym jest depresja, problem tkwi tylko w tym że trzeba się postarać aby wbić sobie to do głowy, a każdą negatywną myśl jak najszybciej ignorować, dzięki temu naprawdę można się oderwać (ale wiadomo każdy jest inny, więc nie każdemu mój sposób może pomóc, warto spróbować i nie ma co się poddawać, trza walczyć każdego dnia ) DarkShadow i jakub lubią to Złap za lejce czym prędzej.. Do góry #8 margaretka28 margaretka28 Nowy uczestnik Bywalec 117 postów Płeć:Kobieta Lokalizacja:Kujawsko-Pomorskie @Przywołaj Napisano 25 wrzesień 2012 - 22:08 Witaj samemu raczej trudno wyjść z depresji tak samo jak trudno wyleczyć inną chorobę idzie się do lekarza by pomógł. Rozumiem że trudno jest się przełamać do psychologa sama wew walczyłam żeby podjąć taką decyzja do momentu kiedy nie wpłyneło to na moje zdrowie fizyczne wtedy się zgodziłam żeby sobie pomóc. Też nie chciałam z nikim obcym gadać o sobie ale się przełamałam i cieszę się z tego. Bo wiem że kiedy sobię z czymś nie radzę to mam do kogo pójść i pogadać lub zadzwonić. Leki też biorę choć byłam bardzo przeciwna ale musiałam zacząć brać bo było kiepsko ze mną. Zyczę Ci przełamania się Do góry #9 titanic titanic Zadomowiony Bywalec 5242 postów Płeć:Nie ustawione @Przywołaj Napisano 26 wrzesień 2012 - 09:30 60% Ty, 20% psycholog, psychiatra, 10% rodzina, geny, fart, 10 % wedle uznania bo każdy jest inny. Wiedza, edukacja, rozwój i zdrowy rozsądek we wszystkich powyższych. Efekty są zaskakujące. Użytkownik titanic edytował ten post 26 wrzesień 2012 - 09:31 CHAD- ...i wszystko jasne...? Jeżeli uważasz, że określają kogoś 3 lub 4 litery to znaczy, że ? ////////////////////////////// Pożyję ile się da, a jak się nie da to też to jakoś przeżyję. Do góry #10 zagubiona_ona zagubiona_ona Nowy uczestnik Bywalec 6 postów @Przywołaj Napisano 27 wrzesień 2012 - 14:25 Dziękuję wszystkim za rady.. Postaram się przemóc i zadzwonić do specjalisty jednak. Jak ktoś wyżej napisał: szkoda życia a młoda jeszcze jestem. Najtrudniej będzie z poczuciem własnej wartości, co gorsze przestałam szanować ludzi, którzy twierdzą, że wcale nie jestem beznadziejna:) Idę na rozmowę o pracę. Łatwo nie będzie, bo jak przekonać ludzi do siebie skoro samemu się nie wierzy? Mam wrażenie, że nawet przez telefon wypadłam źle i popełniłam jakąś istotną gafę :| Muszę się przemóc, bo bezrobocie ciągnie mnie na samo dno... Boję się, że widać po mnie na co cierpię. Żaden pracodawca nie chce chorego pracownika... Do góry #11 margaretka28 margaretka28 Nowy uczestnik Bywalec 117 postów Płeć:Kobieta Lokalizacja:Kujawsko-Pomorskie @Przywołaj Napisano 27 wrzesień 2012 - 19:45 hej to tobie się tak wydaje ze to widać na co chorujesz ale niekoniecznie Pewnie widać że jesteś smutna ale nie na co chorujesz. Trudno Ci to przyjąć dlatego wydaje Ci się że wszyscy to widzą. Powodzenia nie daj się Do góry #12 pawel83 pawel83 Nowy uczestnik Bywalec 72 postów @Przywołaj Napisano 29 wrzesień 2012 - 00:11 Część swego życia miałem ciągły kontakt psychiatrą i psychologiem poza tym zawsze byłem otwarty to nie miałem problemu z rozmową, trochę mnie dziwi że ludzie unikają tych lekarzy ciekawe dlaczego. Do góry #13 justmex justmex Nowy uczestnik Bywalec 16 postów Płeć:Kobieta Lokalizacja:Irlandia @Przywołaj Napisano 29 wrzesień 2012 - 01:11 Mi już kiedyś raz się udało, a to znaczy, że da się samemu wyjść z tego. Znalazłam główną przyczynę depresji. Potem dobrą motywację by to zmienić. Wymyśliłam plan zmian i udało się. Jednak nie zadbałam by to nie wróciło i teraz już jest trudniej. Myślę, że sami możemy najwięcej... Powodzenia. Messjah lubi to Do góry #14 mi6 Napisano 29 wrzesień 2012 - 10:10 Część swego życia miałem ciągły kontakt psychiatrą i psychologiem poza tym zawsze byłem otwarty to nie miałem problemu z rozmową, trochę mnie dziwi że ludzie unikają tych lekarzy ciekawe to dlaczego?-byłem u psychiatry-tego od czubków?mniej więcej taka reakcja zawsze się pojawia Do góry #15 zagubiona_ona zagubiona_ona Nowy uczestnik Bywalec 6 postów @Przywołaj Napisano 29 wrzesień 2012 - 17:22 A mnie nawet o czubków nie chodzi.. Bardziej o to, że płacę komuś za to, żeby mnie wysłuchał. Wydaje mi się to odrobinę poniżające (przepraszam wszystkich, nie chcę obrazić nikogo). Ciężko mi się przemóc do rozmowy z bliskimi ("bo co ich to obchodzi? mają własne problemy..."). Ale porównanie psychologa do ginekologa, które ktoś zrobił wcześniej wydało mi się trafione.. Byłam na tej nieszczęsnej rozmowie. Kosztowało mnie to tyle stresu, że nie jestem w stanie powiedzieć, ale jak już wyszłam to poczułam ulgę. Była to taka ugla, której nie zaznałam od dawna.. Rozmowa się udała a ja poczułam się potrzebna (pomimo tego, że to dopiero pierwszy etap rekrutacji). Pokonałam samą siebie a miałam chwilę, że chciałam zawrócić do domu i się wycofać Dobry dzień dziś Do góry #16 mi6 Napisano 29 wrzesień 2012 - 17:53 też mi ciężko było iśc, ale wiedziałem, że nie mam innego wyjścia. stresowałem się jak przed obroną Do góry #17 zagubiona_ona zagubiona_ona Nowy uczestnik Bywalec 6 postów @Przywołaj Napisano 30 wrzesień 2012 - 08:47 też mi ciężko było iśc, ale wiedziałem, że nie mam innego wyjścia. stresowałem się jak przed obroną mi6: mówisz o rozmowach kwalifikacyjnych czy o psychologu? Dla mnie chyba ciężej jest się zabrać za tego psychologa. Ależ mam awersje:)) Przepraszam wszystkich psychologów i psychoterapeutów.. Mam nawet dobrą koleżankę, która jest psychologiem ale do znajomej to tym bardziej nie pójdę, a żeby mi poleciła kogoś to musiałabym powiedzieć co mnie pewnie ona jako dobry lekarz i tak widzi co się dzieje... Do góry #18 mi6 Napisano 30 wrzesień 2012 - 10:23 mi6: mówisz o rozmowach kwalifikacyjnych czy o psychologu? Dla mnie chyba ciężej jest się zabrać za tego psychologa. Ależ mam awersje:)) Przepraszam wszystkich psychologów i psychoterapeutów.. Mam nawet dobrą koleżankę, która jest psychologiem ale do znajomej to tym bardziej nie pójdę, a żeby mi poleciła kogoś to musiałabym powiedzieć co mnie pewnie ona jako dobry lekarz i tak widzi co się dzieje...o psychiatrze. żałuję, że nie poszedłem wiosną tego roku bo się bałem Do góry
Dowiecie się jak ważna jest w życiu równowaga psychofizyczna oraz jak ją samodzielnie osiągnąć . Poznacie budowę mózgu i jej znaczenie . Zobaczycie jak istotne jest niesienie pomocy sobie samemu by zachować zdrowie , radość i zadowolenie z życia . Polecam każdemu !!!!
Odpowiedź psychologa: Pytanie, jak radzić sobie z depresją i nerwicą samemu nie jest łatwe do udzielenia jednoznacznej odpowiedzi. Owszem, są takie działania, dzięki którym można znaleźć wskazówki jak radzić sobie z depresją samemu, ale to zależy od tego, z jakim typem depresji Pani się boryka. Tak naprawdę nie ma bowiem jednej depresji, a stany depresyjne mogą mieć bardzo różne podłoże, przyczyny i nasilenie. Z niektórymi depresjami i nerwicami można skutecznie sobie radzić samodzielnie, z innymi nie. Na przykład istnieje tak zwana sezonowa depresja, z którą można poradzić sobie przez używanie odpowiednich lamp naświetlających. Jak radzić sobie z depresją w jeszcze inny sposób? Istnieją metody leczenia depresji poprzez ruchy oczu (to tak zwana metoda EMDR stworzona przez Franciene Shapiro), są też proste techniki leczenia stanów depresyjnych metodami poznawczo-behawioralnymi (np. terapia Becka, terapia Ellisa), można także uciec się do lekarstw przeciwdepresyjnych (tu wymagana jest jednak wcześniej wizyta u psychiatry). Badania pokazują, że dobre efekty przynosi zrobienie sobie listy przyjemnych czynności i wykonywanie przynajmniej trzech z nich codziennie. Dowiedziono także, że wysiłek fizyczny zmniejsza depresję, co może być dobrą wskazówką do tego, jak sobie radzić z depresją własnymi siłami. Sugeruje Pani, że depresja może być związana z samotnością. Jeśli rozstanie z mężem było niedawno (do roku czasu), to ten typ melancholii znika wraz z upływem czasu. Jeśli jednak rozstanie z mężem było dawno, a Pani czuje się coraz bardziej samotna, oznacza to, że depresja związana jest z brakiem wsparcia społecznego, brakiem bliskich zaangażowanych w związek z Panią ludzi. W takim razie odbudowywanie tej sieci wsparcia jest leczące i tu powinna szukać Pani wskazówki do tego, jak radzić sobie z depresją. Tak czy inaczej, w przypadku istnienia depresji i nerwicy niech Pani uda się na przynajmniej jedną lub dwie wizyty u psychoterapeuty, choćby po to, aby postawić odpowiednią diagnozę, podpowiedzieć jak radzić sobie z depresją i nerwicą, przedstawić w związku z nią rokowania. Dr Marcin Florkowski: "Pracuję jako diagnosta i terapeuta, prowadzę wykłady z psychologii dla studentów, publikuję wiedzę psychologiczną w artykułach popularno-psychologicznych. Przeszedłem liczne kursy doskonalące wiedzę i własną wieloletnią terapię psychologiczną. Jestem żonaty i mam trójkę dzieci. Moją pasją są żagle, turystyka piesza, uwielbiam czytać książki i spotykać się z przyjaciółmi".