Google wprowadza możliwość wyszukiwania za pomocą emojis. Dla jednych przydatne udogodnienie, dla innych znak czasów – trzeba jednak przyznać, że te małe obrazki na dobre zawładnęły Internetem. Trudno uwierzyć, że są z nami już 18 lat! 🎉 Za twórcę emoji uważa się Shigetaka Kurita, Japończyka pracującego wówczas w firmie zajmującej się komunikacją mobilną Dwoje ludzi. Dziesięć lat. Jedna niezapomniana historia miłosna. Stephanie i Jamie są dla siebie stworzeni. Sęk w tym, że oboje już kogoś mają? Stephanie nie wierzy w przeznaczenie, prawdziwą miłość ani bajkowe zakończenia w stylu: „a później żyli długo i szczęśliwe”. Wyszła za Matta. Później jednak poznaje Jamiego, który rozumie ją lepiej niż ktokolwiek inny. Jamie poślubił swoją miłość z czasów studenckich i tak naprawdę niewiele ma ze Stephanie wspólnego – świat widzą zupełnie inaczej. Ale w takim razie co go tak do niej ciągnie? Poznają się jesienią 2006 roku. Ich spotkanie zmienia wszystko. Dwoje ludzi. Dziesięć lat. Jedna niezapomniana historia miłosna. 5/24 Kiedy obraz mówi więcej niż tysiąc słów Salvatore Laporta / ipa-agency.n/Press Association/East News / East News Wśród uciekających przed wojną są przede wszystkim matki z dziećmi.
Mam taki dziwny zwyczaj, że zawsze po świętach Bożego Narodzenia wpisuję w wyszukiwarkę Allegro frazę “(nietrafiony nieudany) prezent” i już po chwili przedzieram się przez listę niechcianych (teoretycznie) przedmiotów, które nie zostały najlepiej przyjęte przez osoby nimi obdarowane. To nierzadko najlepsza okazja w roku, by kupić coś za część nominalnej ceny i poczuć ten licytacyjny dreszczyk emocji. To jednak często również dobry moment na to, by pozbyć się czegoś, dlatego że kilka dni wcześniej znaleźliśmy pod choinką coś lepszego, nowszego niż produkt czy gadżet, którego używaliśmy do tej pory. Wtedy najczęściej decydujemy się na sprzedaż jego poprzednika, jeśli nie wśród znajomych, to właśnie na internetowej aukcji. Wystarczy opisać przedmiot, przemyśleć strategię sprzedaży i... zrobić dobre zdjęcia. Strona 3 z 3 Jeżeli sprzedawany przedmiot składa się z więcej niż jednego elementu, powinniśmy zrobić jedno, dwa zdjęcia, na których będzie widać wszystkie części zestawu. Pokazując sam przedmiot sprzedaży, wyważmy, co jest ważne i czym mogą być zainteresowani potencjalni nabywcy. Nie starajmy się na siłę pokazywać każdej powierzchni, boku, strony czy przycisku, ponieważ zainteresowani zazwyczaj dokładnie wiedzą, jak wyglądają te elementy. Warto jednak pamiętać, że zbyt mało ujęć najważniejszego składnika (w naszym przypadku smartfonu) może wzbudzić podejrzenia co do jego stanu i odstraszyć potencjalnych oferentów. To, co interesuje nabywcę używanego przedmiotu, to wiedza o tym, jak bardzo różni się on od nowego produktu, dlatego jeśli takowe różnice występują – pokażmy je, a unikniemy nieporozumień i zbędnych pytań. W tym celu warto więc zaopatrzyć się w choćby najprostszy makrokonwerter, ponieważ normalne w tym przypadku jest to, że używany telefon podczas eksploatacji może wypaść z rąk i ma prawo być porysowany. Ważne, aby nic nie ukrywać i pokazać na zdjęciach rzeczywistość. Szczegóły (obtłuczenia na ramce i wgniecenia wokół gniazda) zrobiłam konwerterem Olloclip Macro (powiększenie 14x i 21x). Tło to element z pozoru zbędny i na co dzień często pomijany, a w praktyce to właśnie on decyduje o tym, czy po sekundzie patrzenia na zdjęcie ocenimy je dobrze, czy źle. Niewłaściwy dobór tła jest jednym z najczęstszych błędów popełnianych przez osoby wystawiające produkty na aukcjach internetowych. Nieład odwraca uwagę od fotografowanego produktu, może więc warto zadbać o dalszy plan? Żeby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i ułatwić sobie od razu kontrolę nad światłem, najłatwiej będzie zaopatrzyć się (np. na Allegro) w tzw. namiot bezcieniowy, który zapewni jednolitą barwę tła i równomierne rozprowadzenie światła dostarczanego z zewnątrz. Jeśli jednak go nie mamy, wystarczą połączone bezbarwną taśmą klejącą kartki formatu A3/A4, które utworzą podłoże i tło dla naszego przedmiotu. Namiot ułatwi sprawę o tyle, że pomoże zniwelować nieładne cienie, z czym kartki mogą sobie nie poradzić. Kolejnym czynnikiem decydującym o jakości zdjęć, które zrobimy, jest światło, będące w fotografii tak naprawdę wszystkim. Niestety zarówno światło dzienne, jak i to pochodzące z domowych źródeł (lampy, reflektory), ma swoje wady, które znacznie utrudniają jego wykorzystanie w fotografii produktowej. Do naszych celów najlepsze będą dwie lampy świecące z obu stron przedmiotu identycznym światłem białym (temperatura barwowa 4000-5000K). Taka barwa światła jest o tyle ważna, że nie wpływa istotnie na kolor fotografowanego przedmiotu, zachowując jego rzeczywisty odcień. Użyłam tu lamp wbudowanych w namiot bezcieniowy, ale równie dobrze można zaopatrzyć się w dwie tanie lampki biurkowe i oświetlić nimi obie strony produktu. Taka konfiguracja po pierwsze zniweluje cienie, które powstałyby przy użyciu tylko jednego źródła światła, a po drugie pozwoli nadać powierzchniom przedmiotu miłą dla oka, plastyczną głębię. Jeśli lampki, którymi dysponujemy, świecą zbyt „żółto” lub „niebiesko”, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zaopatrzyć się w żarówki/świetlówki o barwie białej i montować je w lampach tylko na potrzeby sesji (w ten sposób zaoszczędzimy pieniądze i miejsce potrzebne na przechowywanie rzadko używanego sprzętu). Przy doborze źródeł światła obowiązuje zasada „im większe źródło, tym bardziej miękkie światło”, co oznacza, że na ogół warto wybrać lampy z większymi żarówkami, a nie małymi punktowymi żarnikami. Nie zawsze jednak miękkie światło jest pożądane, ponieważ jedną z jego właściwości jest ukrywanie faktury oświetlanego przedmiotu. Jeżeli naszym założeniem jest pokazanie właśnie tej cechy produktu, konieczne będzie zastosowanie oświetlenia twardego, pochodzącego z małego źródła. Warto także zadbać o wyeliminowanie światła pochodzącego z otoczenia – z tego względu nasze „studio” najlepiej rozstawić w ciemnym miejscu, bądź robić zdjęcia po zmroku. Statyw z uchwytem do smartfonu jest z jednej strony gwarantem ostrych zdjęć w niemal każdych warunkach oświetleniowych, a z drugiej, jeśli zajdzie potrzeba powtórzenia ujęcia, pozwala zrobić to błyskawicznie, bez ponownego „znajdowania” kąta i kadru. Użyłam tu wszechstronnego Manfrotto Pixi Evo, jednak równie dobrze sprawdzi się jakikolwiek statyw stołowy. Jeśli nim nie dysponujemy, wybierzmy miejsce i pozycję, w której na czas robienia zdjęcia będziemy mogli stabilnie położyć ręce. „Pstrykanie na czuja” z wyprostowanych i niepodpartych niczym rąk prawie zawsze zakończy się zdjęciem poruszonym, nieostrym lub nieoptymalnie wykadrowanym. Wykonane smartfonem zdjęcia przedmiotu możemy wykorzystać od razu, wystawiając przedmiot w aplikacji Allegro Sprzedaż (dla systemu iOS: dla systemu Android: lub po skopiowaniu ich na komputer w serwisie Allegro: Teraz pozostaje już tylko czekać na zakończenie licytacji i cieszyć się z udanej transakcji. Jak widzimy, żeby ładnie sfotografować przedmiot, który zamierzamy sprzedać na internetowej aukcji, nie trzeba ani drogiego sprzętu, ani w pełni wyposażonego studia. Tradycyjnie, jak w wielu innych przypadkach, wystarczy otwarta głowa i twórcze podejście do tematu. Pamiętajmy przy tym, że czas zainwestowany w zrobienie zdjęć z pewnością przełoży się na zainteresowanie ofertą i zwróci się w uzyskanej cenie sprzedaży, a dobre fotografie przedmiotu pozwolą skrócić do minimum opis oferty. Ładnie przedstawiony przedmiot powie o sobie więcej niż tysiąc słów. Artykuł powstał przy współpracy z serwisem Artykuł został pierwotnie opublikowany w MyApple Magazynie nr 2/2016 Magazyn MyApple w Issuu
Obraz jest wart więcej niż tysiąc słów. Poza tłumaczeniami tekstowymi znajdziesz w Glosbe obrazki prezentujące poszukiwane hasła. Automatyczny tłumacz polsko - chiński, translator

Więcej niż tysiąc słów Kiedyś to byłam taka nieugięta z tym pisaniem. Wszędzie trąbili, że teraz kultura obrazkowa i wszyscy odchodzą od czytania. Że większy kawałek tekstu to już do nikogo nie trafi. A ja twardo - sam tekst i tekst. Pisarz - myślałam - pisze, a nie jakieś rysunki i zdjęcia wkleja. Ale z tym pisaniem i kulturą obrazkową jest trochę tak jak z wychowaniem dziecka. Najpierw jakieś niestworzone plany snujesz. A to żywieniowe, a to wychowawcze. A potem życie i tak wszystko weryfikuje i musisz odpuścić (chcesz odpuścić). I tak samo miałam z tym całym rysowaniem. Kiedyś, dawno temu - posty z litym tekstem, potem zdjęcia, obrazki :). Na Facebooku to nawet nie mówię, bo tam jest inna specyfika niż na blogu. Obrazki się sprawdzają. Ale może to nie jest dla nas wcale nic nowego. Przecież już w szkole na biologii mówiono mi, że dobry rysunek wyrazi więcej niż tysiąc słów (niczym Rafaello ;). I takie obrazki ostatnio powstały: Dodaję je do Galerii Bazgrołów. Popularne posty z tego bloga Ja się próbuję oszukiwać. Że nie tęsknię. Że przecież ludziki z kasztanów, płonące kolory liści, kojący zapach mokrej ziemi. Ale i tak tęsknię za Tobą, lato. Nawet nie, że ciepło. Ale że jasno. Że z domu na podwórko to tylko buty wkładam, a nie ludzkie burrito z wełnianych otulin. Że po pracy, po przedszkolu to jeszcze wszystko można, wszędzie można. A jak człowiek przysiądzie na ławce z gazetką, to nie przymarznie do desek. O seksie się pisało. I to w kosmosie. Bo tak to już latem jest. Ale w tym moim oszustwie staram się być skuteczna. W końcu co roku to robię. I lecą świeczki, szelesty książek i prasy papierowej. Bo jakoś tam trzeba. Recenzje przynajmniej nadrobię. Tutaj ostatnie (recenzja po kliknięciu obrazek): Jeden: Jedni chcą żyć wiecznie, inni uważają, że powinniśmy oswajać, a nie przeganiać śmierć. A co, jeśli jedni lub drudzy są milionerami mogącymi wpływać na kierunek rozwoju świata? Czy nauka będzie ich nicią Ariadny? Piszę o tym w: POLITYKA, Cofanie zegara Dwa: O fact-checkingu mówi się sporo, ale najwyraźniej nadal za mało. A warto. Czasem w sposób popularnonaukowy, a niekiedy na łamach artykulików pro. Mój tekst na ten temat ukaże się już niebawem. Bo na razie jest w takiej postaci: Trzy: Czy zwierzęta świadomie sięgają po używki, czy tylko nam, ludziom, się tak wydaje? I druga sprawa: czy Darwinowi kręciło się w głowie od pawiego ogona? Piszę tu: POLITYKA, Mdłości Darwina ; "Tygodnik Powszechny", Słoń na haju Cztery: Czy za pomocą kuchennego sitka można ocalić świat? Może i nie, ale na pewno da się zbadać plażę . Pięć: Czy zwycięzca może być przegranym? Może. Bo rezygnując z udziałów, rezygnuje też z potencjalnej nagrody. O tym opowiada więcej Kasia Wojczulanis-Jakubas Jesienne teksty popularnonaukowe spod mojego pióra możecie znaleźć: W Newsweeku - "Poszukiwacze plastiku": W Polityce - "Zagrożone czy groźne?": W Znaku - "Zwierzęta i my - dojrzałe love story": W Wiedzy i Życiu - "Pożeracze piskląt": W Tygodniku Powszechnym - "Podmiot rogaty": Na Crazy Nauce - "Czy wilki roznoszą ASF? Nie, pomagają w walce z chorobą": Do moich recenzji dla "Mądrych Książek" dołączyły: A do rekomendacji prezentowych:

To może Ci się spodobać. Polubienia: 159,Film użytkownika krystianpatrykslusarczyk (@krystianpatrykslusarczyk) na TikToku: „3 słowa a wyrażają więcej niż tysiąc słów.”.Waltz No.2 - Cihat Aşkın.

Dwoje ludzi. Dziesięć lat. Jedna niezapomniana historia miłosna. Stephanie i Jamie są dla siebie stworzeni. Sęk w tym, że oboje już kogoś mają… Stephanie nie wierzy w przeznaczenie, prawdziwą miłość ani bajkowe zakończenia w stylu: "a później żyli długo i szczęśliwe". Wyszła za Matta. Później jednak poznaje Jamiego, który rozumie ją lepiej niż ktokolwiek inny. Jamie poślubił swoją miłość z czasów studenckich i tak naprawdę niewiele ma ze Stephanie wspólnego - świat widzą zupełnie inaczej. Ale w takim razie co go tak do niej ciągnie? Poznają się jesienią 2006 roku. Ich spotkanie zmienia wszystko. Dwoje ludzi. Dziesięć lat. Jedna niezapomniana historia miłosna. Roxie Cooper urodziła się i wychowała w północno-wschodniej Anglii. Zawsze miała nadzwyczajną wyobraźnię; w kawiarniach przysłuchiwała się rozmowom obcych ludzi i potem tworzyła wyimaginowane historie na ich temat. Studiując literaturę klasyczną, uznała, że potrzebuje przerwy od nauki łaciny, greki i innych poważnych przedmiotów, więc postanowiła zostać tancerką w nocnym klubie. Jednak po pewnym czasie zamieniła strój tancerki na adwokacką togę i przez kolejnych 7 lat zajmowała się prawem karnym. A potem postanowiła napisać powieść. Roxie ma prawdziwego bzika na punkcie Prince’a, lubi też oglądać stare musicale. Tytuł oryginalnyThe Day We Met AutorCooper Roxie Językpolski WydawnictwoPrószyński Media TłumaczenieWoźniak Grażyna ISBN9788382341041 Rok wydania2021 Wydanie1 Liczba stron432 OprawaMiękka Typ publikacjiKsiążka Ten produkt nie ma jeszcze opinii

Podobno jeden obraz to więcej niż tysiąc słów – jaką więc petardą muszą być książki, w których jest mnóstwo obrazów i tysiące słów
Dwoje ludzi. Dziesięć lat. Jedna niezapomniana historia miłosna. Stephanie i Jamie są dla siebie stworzeni. Sęk w tym, że oboje już kogoś mają… Stephanie nie wierzy w przeznaczenie, prawdziwą miłość ani bajkowe zakończenia w stylu: "a później żyli długo i szczęśliwe". Wyszła za Matta. Później jednak poznaje Jamiego, który rozumie ją lepiej niż ktokolwiek inny. Jamie poślubił swoją miłość z czasów studenckich i tak naprawdę niewiele ma ze Stephanie wspólnego - świat widzą zupełnie inaczej. Ale w takim razie co go tak do niej ciągnie? Poznają się jesienią 2006 roku. Ich spotkanie zmienia wszystko. Dwoje ludzi. Dziesięć lat. Jedna niezapomniana historia miłosna. Roxie Cooper urodziła się i wychowała w północno-wschodniej Anglii. Zawsze miała nadzwyczajną wyobraźnię; w kawiarniach przysłuchiwała się rozmowom obcych ludzi i potem tworzyła wyimaginowane historie na ich temat. Studiując literaturę klasyczną, uznała, że potrzebuje przerwy od nauki łaciny, greki i innych poważnych przedmiotów, więc postanowiła zostać tancerką w nocnym klubie. Jednak po pewnym czasie zamieniła strój tancerki na adwokacką togę i przez kolejnych 7 lat zajmowała się prawem karnym. A potem postanowiła napisać powieść. Roxie ma prawdziwego bzika na punkcie Prince’a, lubi też oglądać stare musicale. Tytuł Więcej niż tysiąc słów Autor Roxie Cooper Tłumacz Grażyna Woźniak Wydawnictwo Prószyński Media EAN 9788382341041 ISBN 9788382341041 Kategoria Literatura\Obyczajowa Liczba stron 432 Rok wydania 2021 Oprawa Miękka Wydanie 1
Jedno słowo warte więcej niż tysiąc obrazów, czyli rzecz o presupozycji Polegają one na tym, że określone informacje presuponowane zostają pod płaszczykiem słów takich jak: podczas
Mówienie ,,proszęPokolenie, które docenia wagę takich słów jak ,,proszę” czy ,,dziękuję”, to skarb. Są to bowiem nie tylko zwykłe grzecznościowe formułki, ale również wyraz szacunku wobec innych ludzi. Niestety w dzisiejszym świecie bardzo często słyszymy, że wszystkie ,,magiczne słowa” i idące wraz z nimi wartości powoli społeczeństwo jest bardzo zapracowane i czasami zdaje się nie mieć czasu nawet na proste ,,proszę” czy ,,dziękuję”. Właśnie dlatego wychowując kolejne pokolenie powinniśmy zwrócić uwagę na wszystkie te szczegóły, które sprawiają, że w społeczeństwie żyje nam się pokolenie znało magiczne słowaNowe pokolenie to pewien paradoks – mimo, że większość młodych ludzi potrafi powiedzieć ,,dziękuję” w kilkudziesięciu różnych językach (thanks, grazie, merci, dnake, obrigado, evgaristo, spasiba, arigato, shokran…) wciąż bardzo trudno przychodzi im dziękowanie najbliższym sobie osobom za proste gesty dnia w kontaktach z rodzicami, partnerem, przyjaciółmi czy dziećmi, pokolenie to zapomina, że zwykłe ,,dziękuję” potrafi wyrazić więcej niż tysiąc słów. Osoby te nie mają świadomości, że szczere podziękowanie to jeden ze sposobów wyrażania swoich uczuć, zwłaszcza szacunku i to bardzo niepokojący sygnał, ponieważ pokolenie, które zapomina o tzw. magicznych słowach, równie dobrze może całkiem zrezygnować z towarzyszących im wartości. Słowa takie jak ,,dziękuję”, ,,proszę” czy ,,przepraszam” są bowiem silnie związane z naszą sferą emocjonalną i wpływają na nasze relacje z innymi moc wdzięcznościCoś tak prostego jak okazywanie wdzięczności może znacznie zmienić nas i nasze relacje z otoczeniem. Jak wynika z badania opublikowanego w ,,Harvard Gazette”, dziękowanie za codzienne gesty i uczynność innych ludzi jest niezwykle ważne ze społecznego i emocjonalnego punktu widzenia. ,,Dziękuję” jest gestem wdzięczności, a osoba, do której jest on skierowany czuje się doceniona i pewna, że to, co zrobiła, było warte jej poświęcenia czy zaangażowania. ,,Dziękuję” to forma zapłaty za przysługę czy pomoc. Daje też szansę na dalszą współpracę w przyszłości. Słysząc słowa podziękowania, osoba znacznie poprawia swoje poczucie własnej wartości. Wzrasta też działanie tzw. efektu wyświadczonej przysługi, który poprawia Waszą relację. Pokolenie, które od małego jest uczone znaczenia ,,magicznych słów”, używa ich najpierw w kontaktach z rówieśnikami w szkole, a następnie zabiera je ze sobą do dorosłego życia, co pozytywnie wpływa na ich życie zawodowe i warto mówić ,,proszę”?,,Proszę” to kolejne proste słowo, które jednak znika stopniowo z naszych ulic, tak samo jak ,,dziękuję”. Stoi za tym mylne przekonanie, że wiele rzeczy po prostu nam się należy i nie musimy o nie prosić. Pokolenie, które żąda zamiast prosić, jest jednak skazane na jednego prostego słowa ,,proszę” do wielu wypowiedzi, sprawia, że jesteśmy zupełnie inaczej odbierani przez innych ludzi. Poprawia to ich nastawienie wobec naszej osoby i zwiększa szansę, że spełnią oni naszą prośbę. Zapamiętaj: ,,Przepraszam, czy mógłbyś przesunąć swój samochód?” działa lepiej niż ,,Przesuń swój samochód” ,,Czy mógłbyś podać mi sól, proszę?” jest skuteczniejsze niż ,,Podaj mi sól” ,,Bardzo proszę, podwieziesz mnie do pracy?” ma większą szansę na powodzenie niż ,,Podwieź mnie” ,,Proszę” to coś więcej niż zwykły gest uprzejmości. Jest to dyskretna forma pokazania naszego szacunku wobec drugiej osoby. Warto pamiętać o tym na co dzień, gdyż jedno słowo może zmienić naprawdę wpadnij w pułapkę myślenia, że należy Ci się wszystko i o nic nie musisz prosić. Pamiętaj też, że druga osoba może odmówić i ma do tego prawo.,,Proszę” i ,,dziękuję” brzmią pięknie w każdym językuCoś o czym zawsze warto pamiętać: o tym, jakimi jesteśmy ludźmi, świadczy przede wszystkim to, jak funkcjonujemy wśród innych osób i w jaki sposób kierują nami nasze emocje. Emocje sprawiają, że pomiędzy nami a innymi osobami tworzą się nierozrywalne więzy. To właśnie te relacje sprawiły, że w zamierzchłych czasach ludzie stworzyli swój język, który stał się sposobem komunikacji najbardziej wydajnym jeśli chodzi o przekazywanie informacji, okazywanie uczuć czy organizowanie się we wspólnoty. To język świadczy o tym, jak nowe pokolenie różni się od poprzedniego. Warto doceniać wagę słów takich jak ,,proszę”, ,,dziękuję” i ,,przepraszam”, gdyż to one odzwierciedlają, jakimi w rzeczywistości jesteśmy ludźmi. Dziękując drugiej osobie, okazujemy jej swoją wdzięczność i szacunek. Prosząc o coś pozostawiamy innym wolność przyjęcia lub odrzucenia naszej prośby. Obie te sytuacje pomagają nam odnaleźć się w społeczeństwie i świadczą o tym, co nasze pokolenie wyciągnęło z nauki poprzednich bój się używać ,,magicznych słów”, a z pewnością nie raz zobaczysz uśmiech na twarzy drugiej osoby. Jest to najpiękniejsza zapłata za nasze pozytywne nastawienie i pozwala zburzyć wiele dzielących nas murów.
. 218 12 471 41 469 248 323 278

merci więcej niż tysiąc słów